Dzisiaj w roli głównej, tak jak w tytule niebieski płaszczyk połączony z bielą i czernią, czyli klasycznie. Długo szukałam takiego płaszcza o fasonie oversize i kiedy ujrzałam ten nie mogłam się oczywiście oprzeć. Dodatkowym jego atutem był piękny kolor, jakże energetyczny, idealny na szare, jesienno-zimowe dni. Zresztą oceńcie sami :) A zdjęcia zostały zrobione jeszcze przed "atakiem" zimy ;)
OUTFIT:
PŁASZCZYK - RESERVED
BLUZKA - TOP SECRET
SPODNIE - ZARA
KALOSZE - NO NAME
TORBA - ZARA
BIŻUTERIA - KAPPAHL
Prosiłyście mnie także o notkę na temat pielęgnacji włosów, ja niestety nie podzielam Waszego zachwytu nad nami, ale prośbę spełnię :) Prawda jest taka, że mam bardzo trudne włosy, nie chcą się układać, więc codziennie myję głowę i męczę się od nowa. Przez wiele lat miałam również problem z doborem farby, ponieważ żadna się na mojej głowie nie przyjmowała dobrze, blondy wychodziły albo żółte albo zielono-szare, a w ciemniejszych odcieniach wyglądałam fatalnie. W końcu odkryłam Syoss, kolor 9-1 i od dłuższego czasu ten odcień mi towarzyszy i całkiem ładnie wychodzi, dodatkowo raz na 2-3 miesiące odwiedzam salon fryzjerski i dla dodania blasku nakładam tam Elumen.
A teraz kilka słów o kosmetykach jakie stosuję, choć to naprawdę nic odkrywczego :)
Do pielęgnacji używam kosmetyków ogólnie dostępnych w każdym sklepie. Kiedyś miałam obsesję na punkcie serii Kerastase, używałam ich szamopnów, odżywek i serum, ale po kilku latach ich stosowania zrobiłam sobie przerwę za namową koleżanki fryzjerki i nie zauważyłam wielkiej różnicy pomiędzy tamtymi "profesjonalnymi" a kosmetykami takich firm jak Wella, Syoss czy Pantene.
Dzisiaj stosuję szampony Wella Pro Series, przetestowałam już wszystkie, ale najbardziej odpowiadają mi te dodające objętości i blasku. Jakiś czas temu kupiłam też szampon Pantene Aqua Light, idealny do częstego mycia głowy, powoduje, że włosy są lekkie i miękkie, mogę go Wam z czystym sumieniem polecić :)
Co do odżywek to również nie szaleję, na zmianę używam odżywki bez spłukiwania L'Oreal z ceramidami, przeciw łamaniu się włosów i odżywki w spray'u Pantene z serii Aqua Light, tej samej co szampon.
Pierwsza ratuje moje włosy po farbowaniu, niestety przy tak jasnych odcieniach blondu włosy są bardzo zniszczone na końcach i trzeba je porządnie nawilżać, natomiast ta druga ułatwia rozczesywanie i nadaje ładny połysk. Kupuję także serum lub maskę tak by raz na dwa tygodnie zrobić godzinny kompres, polecam takie mini tubki Gliss Kur Natychmiastowa Terapia Włosów, ja na moje włosy muszę zużyć 3-4, ale fekt jest widoczny od razu!
W okresie wakacyjnym w hurtowni kupuję mleczną maskę firmy Serical, świetna do jasnych włosów, ponieważ słońce dodatkowo je niszczy i wysusza w tym okresie a do tego pięknie pachnie :)
Do układania włosów używam spray'u Nivea nadającego objętości, a kiedy je prostuję stosuję ochronnie inny spray marki Schwarzkopf z serii Got2B - Straight On (na 1 zdjęciu po prawej stronie).
Włosy szczotkuję drewnianą szczotką, dzięki czemu mniej się elektryzują i na pewno łatwiej się rozczesują.
Chyba już wyczerpałam temat pielęgnacji moich włosów, ale ponieważ jesteśmy przy komstykach to pokażę Wam kilka nowości z mojej łazienkowej półki ;)
1. Płyn do kąpieli L'occitane Verbena - ma cudowny, świeży zapach, jest idealny kiedy chcę się zrelaksować po ciężkim dniu.
2.Płyn do kąpieli Orginal Source - nowość z Rossmana - ja wybrałam ten o zapachu maliny i wanilii, słodki, długo się utrzymuje na skórze po kąpieli a skóra po nim jest nawilżona i gładka.
3.Żel pod prysznic Palmolive Thermal SPA, Mineral Massage z solą z Morza Martwego i ekstraktem z aloesu - jest jak peeling, ma drobinki które masują całe ciało i świeży, przyjemny zapach, uwielbiam go :)
4.Płyn do kąpieli z serii SPA Enargy Estetica, również z algami i aloesem, jest delikatny, świetnie nawilża ciało.
5.Płyn kąpieli Sephora Bain Bath o zapachu karmelu, te płyny chyba wszyscy znają więc go nie będę prezdstawiać, to po prostu kolejny świetny kosmetyk do kąpięli o wyjątkowym zapachu :)
6.Żel pod prysznic Pacco Rabanne Black XS, mój prezent gwiazdkowy, ma przepiękny zapach a na skórze utrzymuje się nawet do 10 godzin! Rewelacja!
7. Żel do mycia twarzy marki Lancome, kupiłam żeby przetestować i jestem bardzo mile zaskoczona, moja cera po kilku myciach nim jest gładka, oczyszczona i dobrze nawilżona, mogę spokojnie polecić :)
8.Żel-peeling oczyszczający marki Lirene, kiedyś przeze mnie niedoceniany, dzisiaj nie mogę się bez niego obyć :) Stosuję raz na dwa-trzy dni żeby dokładniej oczyścić buzię i złuszczyć martwy naskórek, naprawdę polecam :)