Najlepiej czuję się w luźnych dżinsach, za dużych swetrach i wygodnych butach...niestety dla mnie, są takie okazje które wymagają "wystrojenia się"..tak też było w ostatnią niedzielę, kiedy miała Chrzciny moja cudna siostrzenica :) Ponieważ byłam kontuzjowana (dla nie zorientowanych polecam poprzedni post), mój misterny plan bardzo eleganckiego ubioru, przygotowywanego kilka tygodni wstecz legł w gruzach i musiałam na szybko kombinować inny..z pomocą przyszedł mi niedawno kupiony żakieto-sweterek i wiszące w szafie cygaretki, jeszcze z metką, kupione latem pod wpływem chwilowego impulsu, które naprawdę uratowały mi życie :) Ponieważ o obcasach nie było mowy założyłam lordsy i tak powstał zestaw w nieco paryskim stylu, kobiety-dandysa :)
OUTFIT:
SWETEREK - TOP SECRET
KOSZULA - PRIMARK
SPODNIE - H&M
LORDSY - DEEZEE
No comments:
Post a Comment